
Okolice Banda Aceh, Indonezja, grudzień 2005. Kiedy przyjechałem do wioski rybackiej w okolicach stolicy prowincji Aceh, rybacy wracali z połowu. Czekały na nich kobiety i dzieci. Po zacumowaniu łodzi rybacy rzucili złowione ryby na posadzkę zadaszonej przystani. Zaczął się targ. Ryby sprzedawały żony rybaków. Mnie urzekła ta matrwa - nomen omen - natura.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz